Jako, że mam mały przestój w wędzeniu, piec wędzarni
w przebudowie-nie zdążyłem przed zimą, postanowiłem wykorzystać tę zimową przerwę do czegoś pożytecznego.
Czytając starą, jeszcze przedwojenną książkę kucharską zainteresowałem się wykonaniem tradycyjnego smalcu ze skwarkami.
Przepis a w zasadzie przepisy podawane były tak proste, że aż banalne. Postanowiłem spróbować i oto mój pierwszy smalec ze słoniny i boczku.
Nazwę " Smalec szlachcica " zapożyczyłem z owej książki.
SMALEC "Szlachcica" z cebulą, jabłkiem i czosnkiem
SKŁADNIKI :
1,2 kg słonina
3 średnie cebule
1 duże kwaśne jabłko
3 ząbki czosnku
szczypta majeranku
0,5 kg wędzonego boczku
WYKONANIE :
Smalec domowy ze skwarkami przepis:
Mielimy w maszynce do mięsa słoninę i smażymy na małym ogniu na dużej patelni/garknu, aż do wytopienia się dużej ilości tłuszczu.
Po około 15-20 minutach dodajemy pokrojony boczek
/- ja nie kroiłem drobno tylko na spore kawałki,
aby skwarki były duże/ i smażymy dalej około 5-10 minut, do momentu aż widoczne będą przyrumienione
oraz chrupiące skwarki z kawałków boczku.
Dodajemy drobno pokrojoną cebulę i czosnek i smażymy około 2-3 minuty, następnie starte jabłko i smażymy kolejne 1-2 minuty i zdejmujemy patelnię/garnek z kuchenki.
Przyprawiamy smalec pieprzem oraz majerankiem i przelewamy do miseczki lub słoików.
Gorącego smalcu nie solę - niech każy sam już na kromce chleba doprawi w/g uznania
Odstawiamy smalec do wystygnięcia w chłodne miejsce na kilka godzin.
Po pełnym wystudzeniu i zastygnięciu nasz smalec jest gotowy.
Smacznego!