Komora wędzarni-przebudowa - Wędzarnia | Budowa wędzarni | Gril murowany l Działka :: Władysławowo

Szukaj
Przejdź do treści

Menu główne:

Komora wędzarni-przebudowa

Komora wędzarni

Przebudowa, a w zasadzie całkiem nowa budowa komory mojej wędzarni z kamieni

Po niemal 3 latach funkcjonowania mojej wędzarni postanowiłem ją zmodernizować, a konkretnie samą komorę wędzarniczą. Przyczynkiem do tego stało się zdobycie dużej ilości kamieni i to jakich - ogromnych otoczaków ale już obrobionych, to chyba takie jakich dawniej używało się do budowy dróg / kocie łby/. Te są z trzech stron obrobione ale są tak duże, że budowa idzie powoli.  Poniżej mała relacja z początków przebudowy, może do końca lata skończę :-). Przy okazji demontażu beczki okazało się, że kolanko doprowadzające dym do komory jest całkiem przegnite i wymaga wymiany / przy końcu prac całkiem je wyeliminuję i zrobię murowany otwór wylotowy do komory/. Poniżej moje dotychczasowe zmagania.

Tak jak obiecałem ciąg dalszy mojej przebudowy komory wędzarniczej - idzie opornie, te kamienie to prawdziwa męczarnia, ale co tam. Dużo czasu zajęło mi zrobienie drzwiczek, bo nietypowy wymiar, no i bawiłem sie z nimi pól dnia, a i tak muszą poczekać na wstawienie. Poniżej mała, kolejna relacja z budowy.

Budowa drzwiczek do mojej wedzarni

Oj namęczyłem się - zwróćcie uwagę, że dolna belka "framugi" jest między bocznymi belkami, natomiast górna na nich i jest to deska. Na nią położę dla bezpieczeństwa płaskowniki i dopiero będę kładł warstwę kamieni - one ważą tak od 3-5kg!Muszę jeszcze oszlifować deski i zabezpieczyć od zewnątrz ale nie mogłem tego robić bo była niedziela- nie wypada ludziom hałasować. Potem wstawię jeszcze do drzwiczek termometr na odpowiedniej wyskości. Pamiętajcie, aby budując zostawić na jakiś czas od tyłu wolny dostęp na wykonywanie prac, np. osadzanie drzwiczek, ich uszczelnienie. Położę też siatkę drucianą na wysokości dolnej części framugi drzwi - zabezpieczenie przy ewentualnym upadkiem wędzonych surowców.

11 września 2013 - zakończenie budowy nowej komory wędzarniczej

Uff... udało się. Komora prawie gotowa, prawie bo jeszcze została mała kosmetyka. Obudowa rury kominowej - zrobię to z małych kamieni polnych. Trochę się przedłużało bo z jednej strony brak czasu, z drugiej pogoda kaprysiła, ale jakoś się w końcu udało. W tą sobotę zrobię pierwsze, delikatne przepalenie nowej komory. Dały mi te moje kamienie do wiwatu! Ciężkie jak ch...ra, mimo, że z 3 stron obrobione, trudno było je układać abu wszystko było w miarę prosto i trzymało pion. Jako zaprawy użyłem zaprawy klejowej ATLAS dodając trochę zaprawy murarskiej. Najtrudniejszym okazało się ułożenie góry, musiałem dla bezpieczeństwa zastosować kątowniki co pokazują fotki. Mam nadzieję, że komora teraz w miarę się prezentuje i spełni moje oczekiwania. Będzie relacja z pierwszego użycia - bo przy okazji umówiłem się z miejscowym rolnikiem, na dostawę świeżego mięska z własnego uboju.

Pozdrawiam i czekam na opinię - Leszek

Moja nowa komora wędzarnicza
Tak wygląda teraz moja nowa komora wędzarnicza zbudowana z prawdziwego polnego, dużego, ciosanego kamienia. Kilka fotek z pierwszego jej przepalania. Powiem szczerze, że patrząc na termometr na drzwiczkach byłem lekko załamany. Piec rozpalony i rozgrzany na full a temperatura wewnątrz wedzarni tylko 20 stopni!!. Tyle wysiłku na marne. Już chciałem podjąć kroki zaradcze - ocieplenie wnętrza, ale za radą mojego kolegi, który stwierdział - " wędzi się w dymie nie piekarniku" - wycofałem się. Doradził mi abym sprawdził temperaturę wewnątrz komory przy pomocy zwykłego pokojowego termometru i co i szok. Termometr na drzwiczkach pokazuje 23 stopnie, a wewnątrz termometr pokazuje temperaturę 32 stopnie ! Całe 10 stopni różnicy!. Wstawiłem na otwór wylotowy w komorze małą beczkę metalową aby pełniła role radiatora i znowu teperatura skoczyła do 40 stopni. I o to mi chodziło. Wędzenie na zimno już możliwe. Postanowiłem jednak przebudować swój wysłużony piec, który od intensywnego palenia wykazywał nieszczelność. Zostało mi sporo kamieni, więc na co czekać. Poniżej przymiarki i to co na razie zostało z mojego pieca :-). Przy okazji, fajana i pożyteczna rada. Po skończeniu budowy komory kamienie były dość zabrudzone / lica /. Miałem problem z zabezpieczeniem zewnetrznych drzwiczek komory. Deski miały fajny kolor starego drewna i znowu kolega Damian doradził - posmarować zwykłym olejem roślinnym co powoduje, jakieś tam zabezpieczenie ale drewno ma naturalny, oryginalny kolor. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, zobaczcie zresztą sami. Przy okazji smarowania pędzelkiem drzwiczek, olej kapnął na kamienie i zobaczyłem, że od razu odzyskały naturalny kolor!!. Posmarowałem wszystkie i zobaczcie sami, zwykły olej roślinny a jaki efekt. Obyło się bez szlifowania i stosowania rzekomo super preparatów.  

Mała przerwa w pracach i kolejny mały przyjaciel, w zasadzie przyjaciółka - przepiękna ważka. Usiadła tak blisko, że bałem się ruszyć po aparat. Sprawdziłem, czy aby nie jest martwa ale nie. Dała sie nawet dotknąć - parę fotek i po jeszcze ok. 10 minutach ważka fruwała swoim szaleńczym lotem koło mnie.

W przerwach budowy 2 razy wyskoczyłem do lasu na rydze / 6-9 września /- szczęście dopisało zobaczcie.....

 
stat4u
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego